Książka to opis szlaku bojowego jednego z najbardziej oddanych Fuhrerowi oddziału, utworzonego z dwóch dywizji pancernych- Leibstandarte Adolf Hitler i Dywizji Pancernej Hitlerjugend.
Widzimy walkę żołnierzy niemieckich w surowym rosyjskim klimacie, bohaterstwo i straceńczą odwagę w próbie powstrzymania akcji rosyjskich dywizji syberyjskich po bitwie pod Staliningradem, a wszystko to w ramach trwającej na froncie wschodnim od czerwca 1941 operacji nazistów o kryptonimie Barbossa.
Główny wątek to jednak ofensywa w Ardenach, toczona u schyłku wojny, kiedy to Niemcy swym szaleńczym atakiem zdołali na pewien czas powstrzymać prące naprzód dywizje alianckie frontu zachodniego, utworzonego w czerwcu tego roku w Normandii. Żołnierze tzw. Osi dopuszczali się wielu okrucieństw, nie tylko wobec wrogich żołnierzy, ale też ludności cywilnej, także własnej na skutek rozkazu Hitlera, w którym przekonywał, że ludność niemiecka i tak zginie, ale ci co przeżyją, to „gorszy gatunek, bo Ci lepsi zginęli w walce”.
Czytając książkę i dowiadując się o kolejnej bestialsko wymordowanej bezbronnej wiosce rozumiemy, dlaczego alianci nie chcieli realizować zasad Konwencji genewskiej, mówiącej o odpowiednim traktowaniu jeńców i więźniów wojennych. Żołnierze hitlerowscy, będąc przeświadczonymi o wyższości swojego narodu nad innymi, nie mieli żadnych hamulców zabijając, jak to ich nazywali, „podludzi”.
Autor, mimo że jest byłym brytyjski żołnierz, opisuje wszystko obiektywnie, podaje cytaty z meldunków obu walczących stron, dzięki czemu mamy jasny i przejrzysty obraz ówczesnych wydarzeń, dostrzegamy tragedię położenia walczących i nieraz samobójcze męstwo żołnierzy
.
Koniec II Wojny Światowej, międzynarodowego konfliktu zbrojnego, który pochłonął miliony ofiar, był najkrwawszym rozdziałem sześciu lat walk. Niemcy po klęsce w Rosji, kiedy doświadczyli jak wielu innych przed nimi tamtejszej surowej zimy, walczyli już potem tylko o honorową śmierć, bowiem i tak nie mogli wygrać- połączone siły trzech mocarstw, wsparte niezliczonymi oddziałami państw sprzymierzonych, zgniotły wojska niemieckie, które jednak, choć ponosiły ogromne straty z prawdziwą pogardą śmierci stawiali opór nieprzyjacielowi. Ofensywa w Ardenach, mimo że nie mogła na dłuższą metę przeszkodzić aliantom w marszu na wschód, dała jednak możliwość Armii Czerwonej, by jako pierwszej dotrzeć do Berlina, zaś obydwie dywizje korpusu udowodniły po raz kolejny, że nie znają pojęcia strachu nawet w sytuacjach kryzysowych. I Korpus Pancerny SS, walcząc zaś z właściwym sobie poświęceniem i brutalnością ściągnął później na ich głowy zemstę aliantów.
Atak w Ardenach nie był pierwszym w tej wojnie. W 1940 roku przeszedł tamtędy atak wojsk faszystowskich na Belgię i Holandię, a później na Francję. Dzięki atakowi przez góry, niemieccy żołnierze obeszli stworzoną do obrony Linię Maginota i podobnie jak w 1944 roku kompletnie zaskoczyli jednostki przeciwnika.
Dzieło Reynoldsa mogę ocenić tylko pozytywnie, ponieważ napisano je nie tak, jak zwykli to robić pisarze z krajów alianckich, lecz właściwie bezstronnie. Czasem brytyjski autor próbuje wyrażać własne zdanie, nie ma to jednak znaczącego wpływu na treść publikacji. Jak przystało na książkę opisującą działania wojenne, zawiera wiele map i dokładnie rozpisanych grup wchodzących w skład walczących stron.
Autor: Michael Reynolds
Tytuł: Ludzie ze stali. I Korpus Pancerny SS w Ardenach i na froncie wschodnim
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy ERICA
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 450
oprawa miękka
Andrzej Jaworski