Pan Wołodyjowski recenzja książki

Estimated read time 3 min read

Po śmierci ukochanej Wołodyjowski chce zapomnieć o żalu wstępując do klasztoru. Przyjaciele naturalnie  nie mogą  dopuścić do straty takiego żołnierza i dzięki podstępowi starego, ale wciąż pełnego wigoru i pomysłów Zagłoby, Mały Rycerz ponownie wstępuje do służby pod rozkazami Hetmana Sobieskiego.

Na razie jednak odpoczywa u przyjaciela z ostatnich wojen, a po wielu perypetiach miłosnych znajduje spokój w ramionach panny, towarzyszącej goszczącej u tego samego gospodarza swojej siostrze.

Nad Polską zawisło niebezpieczeństwo tureckie, w związku z tym doświadczony pułkownik zostaje komendantem stanicy, dokąd wyrusza wraz z niedawno poślubioną żoną, Basią. Razem przeżywają wiele przygód oraz zdradę oficera hetmańskiego, który okazuje się być synem jednego z największych tatarskich wrogów Polski. W tym czasie Basia cudem uchodzi z jego rąk.

W dziele mamy do czynienia  z trójkątem miłosnym. Tym razem są to Wołodyjowski, Basia i wspomniany Tatar, zakochany w niej od pierwszego wejrzenia. Jak zwykle, w całej Trylogii z tego pojedynku zwycięsko wychodzi polski oficer, a przeciwnik musi obejść się „smakiem”.

Ciężko znaleźć jakieś negatywne opinie i recenzje na temat „Pana Wołodyjowskiego” – ludzie raczej lubią ostatnią część Trylogii, głównie ze względu na interesujący wątek miłosny- nie ma pewności, czy Wołodyjowski będzie z Krysią, a Ketling z Basią, czy na odwrót. Ogólnie klimat powieści naprawdę wciąga, jeszcze bardziej niż pozostałe dwie części trylogii. Być może to właśnie „Pan Wołodyjowski” powoduje, że ludzie zakochują się w Trylogii, nawet mimo tego, że teraz coraz mniej z nas czyta książki.

W latach, w których toczy się akcja powieści, a więc 1667-1973, w Polsce rządzi syn sławnego Jaremy, znanego z „Ogniem i mieczem”, Michał Korybut. Władca jest dokładnym przeciwieństwem własnego ojca, szybko stając się marionetką w rękach walczących ze sobą magnatów. Podczas gdy w kraju trwają spory, na południowych krańcach Rzeczpospolitej zaczyna się chmurzyć, a wielki lew otomański wydaje coraz groźniejsze pomruki. Polska staje nad przepaścią, tym bardziej, że jedyny człowiek, mogący przeciwstawić się Turkom, hetman Jan Sobieski, jest znienawidzony przez otoczenie króla, a jemu samemu wciąż rzucane są kłody pod nogi. Wystarczy powiedzieć, że w chwili, gdy cała potęga turecka wyrusza w granice polskie, Sobieskiemu zostają odwołane pułki do obrony kraju. Odważny hetman będzie nękał wojska sułtańskie, ale nie będzie w stanie ich powstrzymać. W wyniku „wyśmienitej” polityki możnowładztwa pada Kamieniec Podolski, a Polska zawiera haniebną ugodę z Turcją- ot, płaci jej coroczny haracz z własnych ziem! Niedługo potem dostaliśmy nowego, wojowniczego władcę oraz szansę rewanżu na Turcji.
Autor recenzji: Andrzej Jaworski
autor: Henryk Sienkiewicz
tytuł: Pan Wołodyjowski
wydawca: Zielona Sowa
data wydania: 2005
kategoria: powieść historyczna
ilość stron: 352
oprawa: twarda

Jesteśmy częścią StacjaKultura.pl

You May Also Like

More From Author