Po pierwsze zajmuje się uśmiercaniem jako Nocny Łowca. Po drugie ogier z poprzedniej części, Jace Wayland, to jej braciszek. Po trzecie, Simon Lewis jest dalej zakochany w Clary. Po czwarte, jej mama, Jocelyn jest w śpiączce. Po piąte i szóste – Valentine Morgenstern to „główny zły”… A przy okazji jest tatą naszej ulubienicy z problemami. Można dostać kota.
W każdym razie Fray jest na skraju zrezygnowania ze swojego nowo ukształtowanego życia na rzecz błogiej nieświadomości, że w podziemiach i zakamarkach Nowego Jorku żyją sobie grzecznie i niegrzecznie wampiry, wilkołaki, fearie i inne RPG-owskie potworki. A wspominałem, że to nie koniec problemów? Zostaje skradziony Miecz Duszy, a w mieście pojawia się Inkwizytorka.
Nie będę ukrywał, że kiedyś wampiry były dla mnie tematem interesującym. Dziś, kiedy z nich robi się nastoletnich romantyków, których martwe piersi rozpala żar miłości, to odechciewa się zainteresowania nimi. Nie lubię tych krwiopijców także jako bezdusznych morderców bawiących się w masakrowanie swoich ofiar, ale przesada w drugą stronę to też stanowczo za wiele. Coż, ale fani podobnego romansu-horrou mają dobry okres. W sklepach wychodzą kolejne „Zmierzchy”, w kinach też można powzdychać przy tej historii. W TV zaraz mamy kolejny sezon przygód Sookie Stackhouse („True Blood” to zaskakująco dobry serial ze sporą ilością elementów dla widzów powyżej osiemnastu lat), a w księgarniach pojawiła się kolejna książka Charlaine Harris. W każdym razie sporo młodych czytelników i widzów ma COŚ dla siebie, a ja po prostu jestem starym czytelnikiem, który swoje 17 lat miał dawno temu.
Co by nie pisać o posiadaczce jednego z najlepszych zestawów imienia i nazwiska, Cassandrze Clare, ma ona talent opisywania szybkich, obrazowych akcji i tworzenia dobrej literatury dla nastolatków, a to do łatwych zadań nie należy. Co więcej, autorka nie sili się , by jej powieść to było coś „większego”. Nie, ona wie co robi i wie jak to robić. Dwie wydane W Polsce książki, to chyba odpowiedni dowód na to. Świetnie się sprzedawała pierwsza, druga pewnie też nieźle schodzi w sklepach, a szykować się trzeba na trzecią. W końcu każdy z nas miał swoje historie miłosne, często związane z kimś, kogo uważaliśmy czy dalej uważamy za przyjaciela. To dużo zmienia. Zawsze był ktoś, kto nam się podobał. Większość z nas ma/miało problemy ze swoimi „starymi”. A na pewno każdy nastolatek złościł się na swoją rolę (w boskim planie układów międzyludzkich) i obowiązki. Lecz ile można czytać na ten sam temat i czym autorka zaskoczy nas w trzeciej części?
Świat Clare jest ciekawy. Wszyscy wyglądają interesująco: potworki z ciemności wiedzą co to dobra zabawa w mieście, no i mają fajne gadżety.
MAG pokusił się o solidne wydanie. Okładka (właściwie to już dwie, wliczając pierwszą część) świetnie wygląda na półce. W środku zwracam uwagę na jasność bieli oraz fakturę kartek oraz czytelność czcionki. Te sprawy załatwiono profesjonalnie; w słoneczny dzień światło odbite nie uderza nikogo w oczy, nie trzeba mrużyć powiek by wyostrzyć obraz czcionki, a mając wysuszoną dłoń nie będziesz musiał/a walczyć z książką o kolejną przewróconą stronę.
Książkę polecam fanom fantasy w wydaniu modern czy też urban. Skórzane kurtki, okulary przeciwsłoneczne, motory, miecze, super moce, wampiry i wróżki na raz ani trochę nie odstraszają. Twórczością Cassandry Clare powinni być zachwyceni zwłaszcza czytelnicy Stephenie Meyer i Charlaine Harris.
Tytuł: Miasto Popiołów (City of Ashes)
Cykl: Dary Anioła, tom 2
Autor: Cassandra Clare
Wydawca: Wydawnictwo Mag
Tłumaczenie: Anna Reszka
Oprawa: miękka
Format: 135 x 205
Stron: 442
Cena: 35 zł
Recenzent Kamil Mirkowicz
Jesteśmy częścią StacjaKultura.pl